środa, 19 lutego 2014

[2] Nie boję się ciebie

  1 września, godz. 8:45


 Zadzwonił dzwonek. Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Przez przypadek spadł mi zeszyt. Schyliłam się aby go podnieść ale brunet mnie wyprzedził.
 Szybko złapał leżący na podłodze zeszyt i podał mi go. Po raz pierwszy spojrzałam mu prosto w oczy. Były koloru zielonego. Nie pokazywały żadnych uczuć. Zdenerwowania, strachu lub radości. 
 - Dzięki -  powiedziałam ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. 
 Wziął swój plecak i szybko wyszedł z sali. 
 Spakowałam wszystkie swoje rzeczy, zabrałam plecak i poszłam do Emily.
 - I co? Jaki on jest - zapytała gdy wychodziłyśmy z klasy.
 - Nie wiem.
 - Jak to nie wiesz - oburzyła się - siedziałaś z nim w ławce i nie zapytałaś o nic?
 - No nie - odpowiedziała. 
Zaczęłam go wypatrywać. Nie było to łatwe ale w końcu go zobaczyłam stał przy szafce.
 - O matko. Lena, on ma szafkę obok ciebie - Emily mną potrząsnęła.
 - Ty też masz szafkę blisko mnie.
 - Ale ja to co innego - mówiła kiedy kierowałam się do szafki - my znamy się od bardzo dawna i to nic nowego. Zawsze byłyśmy blisko siebie. Więc nie gadaj mi "no i co z tego", że ten chłopak ma szafkę obok twojej. 
 Kiedy byłyśmy już blisko podszedł do nas Billy wraz z swoją paczką. 
 - No i co Leno? Przemyślałaś już moją ofertę - uśmiechnął się głupio - ja byłem grzeczny i przez całe wakacje na ciebie czekałem. Więc co pójdziesz ze mną na randkę?
 - Nawet kiedy byłbyś ostatnim facetem na ziemi, nie umówiłabym się z takim palantem jakim jesteś - powiedziałam - a teraz odsuń się po nie mogę dostać się do szafki. 
Billy odsunął się. Podeszłam do szafki i zobaczyłam, że mój sąsiad uśmiech się.
 Paczka Billy'ego zaczęła się śmiać, a on zrobił się czerwony jak burak. Zauważył, że Harry ma szafkę obok mnie i zaraz przystąpił do działania. 
 - Ej ty - warknął.
 - Mówisz do mnie - odpowiedział brunet z rozbawieniem.
 - A widzisz tu kogoś innego.
 Harry obrócił się do niego i rozejrzał się po korytarzu - Tak widzę wiele innych osób.
 - Słuchaj - wkurzył się Billy - Nie rób sobie ze mnie żartów. A jeżeli będziesz się przystawiać do Leny do zobaczysz.
 - Z tego co słyszałem nie jest tobą zainteresowana - uśmiechnął się. Spojrzałam w jego stronę i uśmiechnęłam się lecz on tego nie zauważył.
 - Z koro jesteś taki mądry to choć na solo - warknął.
 - Myślisz, że się ciebie boję. 
Billy chciał już uderzyć Harry'ego ale przyszła do nas pani Evans, nauczycielka francuskiego. 
 - Craver co ty znów wyczyniasz - spojrzała na niego łapiąc go za ramię - nie masz już dość kłopotów?
 Opuścił rękę i wysłał Harry'emu spojrzenie pełne nienawiści po czym odszedł.
 - Dupek - powiedziała cicho Emily a potem skierowała się w stronę mojego sąsiada - nie przejmuj się nim. To jest Billy idiota nad idiotami.
 - Czy ktoś powiedział, że się nim przejmuję - odpowiedział zamykając szafkę i odszedł.
  Zaśmiałam się - może i Billy jest idiotom ale widzę, że ma konkurencję.
Emily złapała mnie pod rękę, tak jak zrobiła to na parkingu. Szłyśmy do klasy i rozmawiałyśmy  tym jak spędziłyśmy wakacje.
 Doszłyśmy do klasy. Usiadłyśmy w ławce, która znajdowała się przy oknie po lewej stronie. Na skos siedział wiadomo kto. Cały czas mi się przyglądając.
 Odwróciłam wzrok i zaczęłam rozmowę z Emily, która nie trwała długo , ponieważ zadzwonił dzwonek.
 Do klasy weszła pani Evans. Evans jest młodą nauczycielką. Ma rude loki, zielone oczy i jasną karnację. Jest wysoka a po mimo tego zawsze zakłada szpilki. Najczęściej ubiera sukienki ale gdy jest taka pogoda jak dziś, zakłada swoje ulubione zielone spodnie. 
 - Witam po wakacjach - uśmiechnęła się do nas. 

   godz. 14:30

 Reszta lekcji minęła dość szybko. Na większości z nich było poznawanie regulaminu więc nieźlę się nudziłam.
 Razem z Emily kierowałam się do wyjścia na parking gdy nagle usłyszałyśmy za sobą krzyk - Dziewczyny, poczekajcie!
Obróciłam się. W naszym kierunku biegł Logan. Logan to mój dobry przyjaciel. On, Emily i ja znamy się od przedszkola. Logan jest na prawdę fajnym chłopakiem i jest chyba jedynym chłopakiem w szkole z którym można normalnie pogadać. 
 - Logan - krzyknęła Emily.
 - No hej dziewczyny - powiedział zdyszany.
 - Czemu cię nie było na lekcjach - zapytałam jak to miałam w  zwyczaju.
 - Dopiero wróciłem z Egiptu. Samolot, którym leciałem miał wystartować wczoraj ale ktoś zrobił sobie jaja i ogłosił, że w  samolocie jest bomba.
 - No ale jeżeli dopiero przyjechałeś to co robisz w szkole - teraz pytanie zadała Emily.
 -  Miałem nadzieję, że zdążę na ostatnio lekcje.
Zaśmiałam się - nie uwierzę ci w to, że chciałeś zdążyć na lekcje.
 - Masz rację - uśmiechnął się - chciałem zobaczyć się z wami.
 - Kochany jesteś ale my nawet o tobie nie pamiętałyśmy - zaśmiała się Emily
 - Aj ty - Logan przytulił Emily.
 - Dobra, idioto puść mnie - krzyknęła Emily ale nie przestawała się śmiać.
 - Jakieś nowości - zadał pytanie kiedy puszczał ją.  
 - Mamy nowego w klasie - opowiedziałam wychodząc ze szkoły.
 - Współczuje mu - Logan spojrzał w moją stronę - Billy ma nową ofiarę.
 - No właśnie nie - Emily się zatrzymała - gdybyś widział jaka akcja była przy szafce Leny.
 Logan spojrzał na mnie ze zdumieniem - kolejny chce cię poderwać.
 - Bardzo śmieszne - opowiedziałam ironicznie - ma szafkę obok mojej.
 - Lena twój tata przyjechał - Logan wskazał palcem na samochód mojego taty. 
 - Ech, może wpadniecie dziś do mnie - powiedziałam odchodząc.
 - Okey, ja przyjdę - wrzasnęła Emily - a Logan nie może!
 Pokiwałam głową na znak, że słyszałam i pomachałam im.
 - Jak było w szkole - zapytał tata gdy wchodziłam do samochodu - widzę, że Logan już wrócił.
 - Mamy nowego - rzuciłam plecak na tylne siedzenie i zapięłam pasy.
 - Jaki on jest? 
 - Nie wiem - opowiedziałam i ruszyliśmy do domu.
 Resztę drogi do domu spędziliśmy w ciszy. Z radia leciała ulubiona piosenka mojego taty.
 Zajechaliśmy pod dom. Wysiadłam z samochodu i skierowałam się do wejścia. Otworzyłam drzwi weszłam do przedpokoju, gdzie zostawiłam kurtkę i buty. Zajrzałam do kuchni. Była pusta.
 - Leno - odezwał się tata stoją w progu - ja muszę jechać. Mama ci mówiła, że dziś przyjedziemy później?
 - Tak - odpowiedziałam - Emily do mnie przyjdzie.
 - Okey - odpowiedział - pa.
 - Pa.
Po wyjściu taty pędem pobiegłam do pokoju. Włączyłam muzykę i siadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju. Na ścianach było pełno szkiców przedstawiające różne osoby z mojego otoczenia.
 Wzięłam leżącą na biurku kartkę i sięgnęłam po ołówek. 
 Zaczęłam rysować. Dziś chciałam na szkicować nowego. 

  godz.15:09

 Usłyszałam dzwonek. Wstałam zostawiając mój prawie skończony szkic na łóżku i zbiegłam na dół. Otworzyłam drwi a do środka weszła mokra Emily.
 - Cholerny deszcz - syknęła.
 - Daj ten płaszcz.
 - Dzięki - odpowiedziała trochę spokojniejsza - jesteś sama?
 - Yhym. 
 - To świetnie - uśmiechnęła się.
  Weszłyśmy po schodach na górę. Mój pokój znajdował się na końcu korytarza, przy wielkim oknie. Weszłyśmy do środka. Emily od razu zauważyła mój rysunek.
 - To Harry, tak - zapytała choć i tak znała odpowiedź.
 - A jak myślisz? 
- Dobra nie pytam, więcej.

    godz. 20:49

  Siedzę w kuchni i jem kanapkę. Emily przed chwilą wyszła, a moi rodzice już przyjechali. Nie ma to jak spotkać się z przyjaciółką po długim rozstaniu.
Nie wiem co bym zrobiła gdybym jej nie miała. Nie mogę też zapomnieć o Loganie, w końcu to mój przyjaciel. 
 Odłożyłam talerz do zlewu i ruszyłam z powrotem do pokoju.
- Idziesz już spać - zapytała moja mama stojąc w progu salonu.
- Tak - odpowiedziałam, krótko i poszłam do pokoju.
 Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam głowę. Założyłam piżamę, która składała się z szarych dresowych spodni i czarnej koszulki z napisem "Śpiąca królewna". Wysuszyłam włosy i znów wróciłam do pokoju.
 Wzięłam swój szkic leżący teraz na biurku i zaczęłam go kończyć.
  Nie było tam specjalnie dużo do dokańczania, więc szybko skończyłam. 
 Szkic powiesiłam na ścianie nad moim łóżkiem. Zgasiłam światło i położyłam się. Teraz nie odczuwałam zmęczenia. Zastanawiałam się jak to się stało, że ten nowy chłopak w ogóle nie przestraszył się Billa. Nie dość, że nie przestraszył to jeszcze z nim normalnie rozmawiał. 
 Nagle odczułam jakieś dziwne wrażenie. Wstałam i podeszłam do okna.
Ktoś stał na dworze i wpatrywał się w moje okno. Szybko zasłoniłam żaluzję 
i zbiegłam  po schodach na dół. Jak oparzona wpadłam do salonu.
 - Ktoś tam jest - wskazałam na okno.
 - Leno o co ci chodzi - zapytał zdenerwowany tata.
 Wzięłam głęboki oddech - ktoś jest na dworze i stoi pod moim oknem.
 - Ale Leno tam nikogo nie ma - odpowiedziała mama wyglądając przez okno  - coś ci się przewidziało ...
 - Albo przyśniło - dokończył za nią.
 - Wracaj na górę i idź spać. Nie bój się niczego - podeszła do mnie i przytuliła mnie. Skinęłam głową i wróciłam na górę. Znów miałam to samo przeczucie ale teraz już nie wyglądałam przez okno. 
 - To wszystko mi się przyśniło - powtarzałam sobie cicho i położyłam się z powrotem. 


                                                             CZYTASZ=KOMENTUJ

9 komentarzy:

  1. Boże! beautifuuuuuul ! <3 kocham cie i tego bloga <3 pisz szybko nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!! bardzo mi się podoba Twój blog <3
    czekam na następny rozdział !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam, ale nie miałam czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, pisz dalej, w wolnym czasie zapraszam do mnie :))
    http://oczami-twojej-wyobraznl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosh! Nie mam słów! *u* Cudeńko! Zapraszam do mnie midnight-memories-moje-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na http://followyourheart-ff.blogspot.com/, gdzie pojawił się 3 rozdział! :) x
    Jeśli możesz i chcesz być informowana napisz mi blog tt w zakładce "informowani" to ułatwi mi sprawę, bo teraz nie wiem czy chcesz czy nie ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  7. o boże twój blog jest lepszy od mojego ^ ^ kocham go <3 Od dziś jestem twoją fanka na blogu :D Jak chcesz zajrzyj do mnie http://gosia1ela.blogspot.com/2014/03/blog-post.html

    OdpowiedzUsuń

Dla ciebie to nic, a dla mnie duża motywacja :)