Powoli zaczęłam otwierać oczy. Spojrzałam za okno, znów deszcz ale tym razem towarzyszyły mu grzmoty. Powoli usiadłam na łóżku i zaczęłam się przeciągać. Przypomniałam sobie wczorajsze zdarzenie. Teraz faktycznie pomyślała, że to musiał być sen. Czyli nieźle się wydurniłam przed rodzicami. Trudno.
Wstałam i poszłam do łazienki. Umyłam zęby i uczesałam włosy tak. Dziś ubrałam się w to:
Zeszłam na dół, gdzie jak zwykle tata czytał gazetę a mama szykowała śniadanie.
Kiedy weszłam do kuchni uśmiechnęła się do mnie.
- Zjesz coś - zapytała.
- Nie jestem głodna - odpowiedziałam nalewając do szklanki soku pomarańczowego.
Usiadłam przy stoliku i zaczęłam pić sok.
- Czy dzisiaj też mam cię zawieźć do szkoły - zapytał tata i odrywając wzroku od gazety.
- Nie dzisiaj nie musisz, pojadę sama.
- Ślicznie dziś wyglądasz - wtrąciła mama siadając przy stole. Uśmiechnęłam się do niej.
Wstałam, odłożyłam szklankę i pobiegłam na górę po plecak.
Zbiegłam na dół i założyłam kurtkę.
- To ja już idę - krzyknęłam i wyszłam na dwór. Podeszłam do mojego żółtego garbusa i wsiadłam do niego. Plecak położyłam na siedzeniu obok.
- No Greg - bo tak nazwałam swój samochód - dawno razem nie jechaliśmy.
Odpaliłam silnik i ruszyłam do szkoły.
godz. 7:31
Weszłam do budynku szkoły. Korytarze świeciły pustkami, ponieważ była dość wczesna godzina. Zazwyczaj wszyscy przyjeżdżają na ósmą a lekcje zaczynają się o 8:10.
Szłam sobie powoli a moim celem była szafka. Aby się do niej dostać musiałam zejść po schodach na piętro z szafkami.
Dochodziłam już do schodów i nie zauważyłam tabliczki pozostawioną przez sprzątaczkę. Na tabliczce był napis "Uwaga śliskie schody"
Zamyślona zaczęłam schodzić po schodach. W połowie schodów poślizgnęłam się. Krzyknęłam i zamknęłam oczy czekając na ból jaki będę czuć spadając na podłogę. Jednak nie poczułam, żadnego bólu. Czułam jak unoszę się w powietrzu. Nie pewnie otwarłam oczy. Zobaczyłam Harry'ego, który uśmiechał się do mnie - następnym razem zwracaj uwagę na tabliczki bo może mnie nie być - po czym odstawił mnie na ziemię.
- Dz... dz... dzięki - jąkałam się. Harry uśmiechnął się do mnie i znikł mi z oczu. Jak to możliwe, że tak szybko się przy mnie zjawił i skąd wiedział, że jestem już w szkole. Skąd on to wszystko wiedział?
Potrząsnęłam głową i poszłam do szafki. Otworzyłam ją i zaczęłam wyciągać książki. Wzięłam wszystkie na raz i jedna z nich spadła.
Schyliłam się po nią i jak to było do przewidzenia, wszystkie spadły.
- Cholera - przeklnęłam pod nosem. Zaczęłam je zbierać a tu znów niespodzianka. Ni stąd, ni zowąd pojawił się Harry i pozbierał resztę.
- Ale ja ty tu - zapytałam zdziwiona.
- Przechodziłem - odpowiedział krótko i obrócił się w drugą stronę. Zaczęłam go gonić.
- Nie mogłeś tak szybko przyjść - powiedziałam gdy go dogoniłam - przed chwilą złapałeś mnie jak spadłam ze schodów i poszedłeś w drugą stronę a teraz pojawiasz się, podajesz mi książki i przychodzisz z innej strony.
- Magia - zaśmiał się i wszedł w ciemny korytarz.
Tym razem krótki rozdział, ponieważ tamten był dość długi :)
Wkrótce pojawi się kolejny.
Ekstra :*
OdpowiedzUsuńSuper *o* ja już chce następny! :D kocham tego bloga <3 następny niech będzie długi ;**
OdpowiedzUsuńDalej :) Poproszę 4 z dedykacją dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńNo no ładniutko się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńPozdr
A
Czekam na NEXT! Nie czytam dużo blogów, bo nie mam czasu, ale twój muszę gdzieś upchnąć. :) Jest cudowny! Wiesz jaki jest mój blog, więc wpadnij :3
OdpowiedzUsuńCudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
piękne cudne wspaniałe boskie <3 love
OdpowiedzUsuńhttp://life-escape-fear-before-life.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM ♥