środa, 16 lipca 2014

Chapter IX

Notka pod rozdziałem. Czytaj bo inaczej nie będziesz wiedzieć.

Rozdział z dedykacją dla Julii Jędras!

*muzyka*

"Czasem gdy wszystko oddala
się w głęboki sen przychodzi Przebudzenie 
a reszta jest prawdą"


  Od przebudzenia się po moim koszmarze nie mogłam już zasnąć. Co chwila przewracałam się na inny bok, próbując znów zapaść w upragniony sen. Ciągłe próby nie przynosiły efektów. Wręcz odwrotnie, czułam się jeszcze gorzej. Odczuwałam strach, zmęczenie i niepokój. Martwiłam się, trochę o siebie ale martwiłam się także o Billy'ego. To było dziwne, nienawidziłam go całym sercem lecz bardzo się martwiłam. Po mimo tego, iż był to tylko sen nie był on normalny. Nagłe przemienienie się rajskiej łąki w ciemną, przerażającą i tajemniczą pustynie było niepokojące. Nie to nie było niepokojące. Niepokojące było to co wydarzyło się później, nie to było przerażające. Znów zaprzeczam sama sobie. Co ze mną jest nie tak? Nigdy nie miałam takiego snu. Tak, jak każdy miałam koszmary i tak były przerażające. Ale to? Tutaj to ja byłam potworem. To ja pozbawiłam życia tego chłopaka. A może to nie byłam ja? Tyle pytań a tak mało odpowiedzi. A kim był ten cień? Co  to miało znaczyć. Może nie powinna się tym przejmować. No ba, że nie powinnam! To przecież bezsensowny sen, wymysł mojej wyobraźni, głupi wybryk mózgu.  
Możliwe, że zjadłam coś niezdrowego, może byłam przemęczona. Ale czym? Znów nasuwały się kolejne pytania na, które i tym razem brakowało odpowiedzi. 
Podparłam się rękoma i  usiadałam na łóżku. Sięgnęłam ręką w kierunku dębowego stoliczka, znajdującego się przy łóżku. Na stoliku stała mała lampka nocna w koloru beżu. W ciemnościach jakie panowały w moim pokoju, doszukałam się włącznika i zapaliła lampkę. Blade światło oświetliło kawałek mojego pokoju. Światło było za słabe aby przegonić całą ciemność, która nocą spędzała czas w moim pokoju. Nocą wszystko był tajemnicze. Nawet szafa wydaję się wtedy podejrzana. Spowita w szal ciemności straszy cię nocą, szantażując wypuszczeniem najstraszniejszych zmor o jakich nawet nie śniłeś w koszmarach. Czyżby jedną z tych zmor był cień z mojego koszmaru. A może największym postrachem była szczupła blondynka, siedząca na łóżku w pokoju, która się jeszcze nie domyśliła? 
Tak Leno, pocieszaj się dalej. Naprawdę ci to świetnie wychodzi. 
Skarciłam się w myślach za tak negatywne myślenie. Moje niby pocieszanie pogrążyło by niejednego człowieka w otchłań depresji z której trudno się wydostać, a tym bardziej całkowicie zapomnieć o tym co cię tam spotkało. 
Przetarłam oczy ręką następnie zsunęłam z siebie delikatną błękitną kołdrę. Błękitny, chyba jeden z najpiękniejszych kolorów świata. Pomyślmy tyle pięknych rzeczy jest  w tym kolorze. Przykładem jest niebo. Gdy jest przyodziane w delikatne białe chmury wygląda pięknie, lecz ten widok może się chować przy widoku bezchmurnego nieba. Powoli i ostrożnie zsunęłam jedną nogę na podłogę, która miała tak jakby sprawdzić czy teren jest  bezpieczny a gdyby nie był miała dać znać, żeby pozostać na swoim miejscu i nie wyruszać w wędrówkę. Nie dostając żadnego ostrzeżenia na temat niebezpieczeństwa zsunęłam drugą nogę. Spokojnie stanęłam wyprostowana ale wciąż nie robiłam kroku. Możliwe że bałam się porwania przez tajemniczą postać, która wciągnęłaby mnie do krainy wiecznego smutku i strachu. 
Leno naoglądałaś się za dużo horrorów i teraz masz za swoje. 
Potrząsając głową liczyłam, że wyrzucę z siebie te wszystkie głupie pomysły i scenariusze na horror, który mógłby się okazać kolejnym filmowym hitem. Swoje myśli skupiłam na dojściu do biurka, które było z tego samego dębowego drewna co stolik nocny. Na biurku znajdował się biały laptop, który teraz był celem mej niebezpiecznej wędrówki. Bezpiecznie docierając do celu, usiadłam na miękkim fotelu znajdującym się przy biurku. Podniosłam klapkę laptopa i załączyłam go. Ekran rozbłysł białym światłem aby później móc pokazać moją tapetę. Zaszczyt ten dostało zdjęcie z moich wspólnych wakacji, które spędziłam z Emily i Logan'em. Siedzieliśmy razem na ławce ja pośrodku, Logan po prawej a Emi po lewej. Zdjęcie, można tak powiedzieć, nie było normalne. Nazwać je tak można przez to, że nie siedzimy ja normalni, kulturalni ludzie próbujący wyjść na zdjęciu jak ludzie "perfekcyjni". Logan ma na swoim nocie różowe okulary w kształcie gwiazdek i trzyma ręce w górze. Emily mocno mnie przytula co wygląda tak jakby jej celem było uduszenie mnie. Na szczęście wcale nie chciała tego robić. Chyba... Na jej nosie także spoczywały okulary ale nie były one tak wymyślne jak Logan'a. Były to zwykłe pilotki. Pokazywała szereg swoich idealnych, białych zębów. Trzeba przyznać, że Emily jest naprawdę śliczna. Ma idealną figurę dostosowaną do jej wzrostu. Jej okrągłą twarz otulają ciemno brązowe włosy a twarz zdobią głębokie, piwne oczy. A teraz pora na skomentowanie mojej skromnej osoby. Blondynka o rzadkich, długich włosach. Trzyma rękę swojej przyjaciółki, której ręka znajduję się pod szyją. Na jej nosie możemy zauważyć zwykłe, klasyczne, czarne nerdy. Szału nie ma. Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy wspominałam te wakacje. Naprawdę, świetnie się bawiliśmy i wyszaleliśmy. Było parę rzeczy, które zrobiliśmy po pijaku ale wolę ich nie wspominać. 
Kliknęłam ikonkę znajdującą się w prawym górnym rogu, która przekierowywała mnie na wyszukiwarkę Google. Szybko wystukałam potrzebną mi nazwę i kliknęłam "szukaj"
Zaczęłam szperać w internecie, szukając jakiegoś dobrego sennika, który by mi pomógł. Po paru minutach szukania w końcu go znalazłam upragnioną stronę. Moim celem było sprawdzenie co oznacza krew w śnie i czy ma to jakieś pozytywne znaczenie.

Sennik-Krew

  • widzieć czyjąś krew- martwić się o kogoś
  • być poplamionym krwią - poczucie winy i wstydu, czujesz się brudny 
  • mieć zakrwawione dłonie- uważaj, żeby kogoś nie skrzywdzić

- O Boże - zakryłam usta drżącymi, dłońmi. Czy ja ja jestem w stanie kogoś skrzywdzić? Niby jak, kiedy i po co? A dlaczego ucierpieć miał akurat Billy? I dlaczego to akurat miałam zrobić ja. Wiem, że nie żywię do niego pozytywnych uczuć ale nie jestem taka aby zaraz kogoś zabijać, tylko ze względu, że ma taki charakter a nie inny. Te wszystkie myśli zaczęły kłębić się w mojej głowię nie dając mi spokoju.
Dlaczego on?
Dlaczego ja?
Co to do cholery ma być?
- Nie wiem - wrzasnęłam na cały głos zatrzaskując przy tym klapkę laptopa. Podparłam głowę rękoma a po chwili usłyszałam pośpieszne kroki na korytarzu, które oczywiście kierowały się w kierunku mojego pokoju. No bo jakże by inaczej. Do pokoju bez pukania albo innego znaku wtargnęła moja matka. Spojrzała na mnie a ja na nią. W jej spojrzeniu widziałam niepokój. Ubrana w koszule nocną, z wałkami na głowię i maseczką na twarzy wyglądała niczym uciekinier z jakiejś komedii, gdzie gra starą ciotkę martwiącą się, że jej siostrzenica właśnie siedzi zamknięta w pokoju razem ze swoim chłopakiem. To jak wyglądała zaczęło mnie bawić. Kąciki ust delikatnie powędrowały w górę.
 - Dziecko co ty wyczyniasz - powiedziała a w jej głosie dało się wyczuć zdenerwowanie - jest druga w nocy, a ty zaczynasz się drzeć. Ojciec o mało z łóżka nie spadł - wypaliła nie myśląc o tym, że doprowadzi mnie do śmiechu. Cóż tak się też stało. Wybuchłam śmiechem ale szybko zasłoniłam usta dłonią aby nie pogarszać sprawy a także, bardziej nie denerwować Lucy. Ta kobieta ma dopiero czterdzieści jeden lat a teraz w nocy z tą maseczką, wałkami i koszulą nocną, którą chyba pożyczyła od babci wyglądała na jakieś pięćdziesiąt albo i więcej. 
- Jasne - zaczęła kiwać głową, a na jej twarzy zaczął malować się grymas - ty się śmiejesz a on prawie nie przeżył bardzo bliskiego spotkania z podłogą. 
Znów nie mogłam się powstrzymać ale tym razem zasłonięcie ręką ust nie pomogło. Zaczęłam śmiać się w najlepsze wyobrażając sobie przy tym jak by takie spotkanie mogło wyglądać.
- Przepraszam - mówiłam przez śmiech - przepraszam.
Lucy tylko pokiwała głową ale na jej twarzy też pojawił się uśmiech. Niestety ta cała maseczka uniemożliwiała jej to więc widziałam tylko lekki, mało zauważalny uśmiech. Lucy bez słowa wyszła z pokoju, zostawiając mnie samą. Gdy tylko usłyszałam, że drzwi ich sypialni się zamknęły znów zaczęłam się śmiać. Przez dobre kilka minut siedziałam na krześle nie przestając się śmiać. Trzymałam się za brzuch, próbując się uspokoić. Kiedy w końcu udało mi się to osiągnąć, wstałam z krzesła i powoli podeszłam do okna. Na mojej twarzy wciąż gościł uśmiech a wspomnienia po koszmarze uciekły. Rozbawiona stanęłam przy oknie i zerknęłam na dwór. Na dworze oczywiście było ciemno a tylko nieliczne lampy uliczne lekko rozświetlały ulicę. Gdy miałam już wracać do łóżka znów go zobaczyłam. Ten sam kaptur, to samo miejsce, ta  sama godzina...



_______________________________________________________________________________

Da bum tsss..
Nie wypał :( a ja myślałam, że powrócę w wielkim stylu ;-;

ZAJRZYJCIE W BOHATERÓW! BĘDZIECIE WIEDZIELI JAK WYGLĄDA BILLY, LOGAN I NOWI BOHATEROWIE :D

*czytasz-komentuj 

poniedziałek, 14 lipca 2014

I'M BACK!

Hej, haj, heloł :D
To ja!! Jeeee wróciłam!!! Cieszmy się!!!
 Więc tak dłuuugo mnie nie było ale to dobrze bo przemyślałam parę spraw dotyczących bloga.


  1. Postanowiłam zmienić troszeczkę fabułę. Przez cały czas gdy blog nie był aktywny myślałam nad nim. Nie myślcie sobie, że o nim zapomniałam ;) heheheh nie mam mowy. Soł fabuła została zmieniona ale nic się nie stało bo jak widzę na razie nie zaszłam za daleko. 
  2. NOWI BOHATEROWIE! Mam nadzieję, że lubicie chłopców z 5SOS <3 gdyż pojawią się tu. Jeden z nich będzie trzecim głównym bohaterem. Nie powiem kim on będzie ale gdy przyjdzie szablon to zobaczycie! ZAJRZYJ W ZAKŁADKĘ BOHATEROWIE BO INACZEJ UDUSZĘ XDD
  3. Blog zostanie podzielony na części i tytuły. Np. ta część będzie miała około 40 rozdziałów i potem będzie kolejna.
  4. Pod każdą częścią będzie podsumowanie, czyli krótki filmik.
  5. ZMIANA NAZWY BLOGA NA STRONG!
To chyba wszystko. Mam nadzieję, że pamiętacie o mnie i moich wypocinach :/ proszę zostawcie tu komentarz pokazujący, że będziecie czytać i czy warto pisać.
Łapajcie tu zwiastun. Musicie sobie przypomnieć o czym to jest ;)

Pozdrawiam cieplutko i idę kończyć rozdział!


piątek, 27 czerwca 2014

Przerwa

Dawno tu nic nie dodałam...
Ok, robię przerwę ale nie dlatego, że  nie mam weny.
Chodzi o to, że wyjeżdżam za granicę.

Wkrótce się pojawi nowy!
Pozdrawiam. 

wtorek, 27 maja 2014

Nowy blog!

HEEEJ <3
Chcę Was serdecznie zaprosić na nowe tłumaczenie The Survival Project
Baaardzo proszę o skomentowanie i zaobserwowanie. No oczywiście jeżeli się podoba :)
A co do nowego rozdziału pojawi się już wkrótce. Miałam duuuużo nauki :/


sobota, 17 maja 2014

Do pewnego mojego cudownego "fana"

Nie wiem czy widzieliście ten komentarz czy nie. Usunęłam go bo nie mogłam na niego patrzeć.
MAM NOMINACJĘ JAKO ALIEN. PROSZĘ TU MOŻNA PRZECZYTAĆ KILIK
I proszę jeżeli już przeczytaliście to wiecie o co chodzi. Powiem tak jak to zobaczyłam popłakałam się. Byłam bliska usunięcia bloga i całkowitym przestaniu pisania cokolwiek. Lecz po krótkiej rozmowie, nie powiem wam z kim, wzięłam się w garść. Postanowiłam, że wyrzucę wszystko z siebie.

 Na początku pogratuluję osobie która dała mi tą nominację.
KURWA IDEALNIE ŻEŚ TRAFIŁ.
Trafiłeś na osobę o słabej psychice, która nie wierzy w siebie i swoje możliwość. Dla której każda krytyka jest końcem świata. Osobę, która ma dużo problemów i kompleksów. Osobę, której okropnie dokuczano,  czasem ze względu na jej inne włosy i figurę. Która przez prawie pół roku nie rozmawiała z przyjaciółmi, którzy się od niej odwrócili.
KTÓRA MYŚLAŁA ŻE CHOĆ JEDNĄ RZECZ POTRAFI ZROBIĆ.
Osoba ta prawdopodobnie będzie musiała jeździć na różne kursy dowartościowania się i prawdopodobne wizyty u psychologa.
NIE USUNĘ BLOGA, A CHUJ CI W DUPĘ. MOŻECIE TERAZ MYŚLEĆ E WCALE NIE JESTEM TAKA SŁABA ALE TO TYLKO POZORY NA ŻYWO NIE POWIEDZIAŁABYM TEGO.
Znając życie teraz będą komentarze typu "nie przesadzaj" "co za mazgaj" itp.
Mam to w dupie. Bloga będę pisać dalej, no chyba że więcej osób napisze mi, że to jest bez sensu. Wtedy go usunę a na razie chcę znać wasze zdanie.

poniedziałek, 5 maja 2014

Chapter VIII


 gdzieś, czas nieokreślony

 Szłam po łące. Trawa była miękka a ja stąpałam po niej tak jakbym ważyła za ledwie kilka kilogramów.
Wiał przyjemnie ciepły wietrzyk, który rozwiewał moje blond włosy, a moją skórę ogrzewały ciepłe, promienie słoneczne. Byłam bosa, ubrana w zwiewną, niebieską sukienkę z długim tyłem, który wlókł się za mną niczym welon . Wpatrywałam się w jeden punkt w którego kierunku szłam, nie wiedząc jak daleko on się znajduje bądź czym jest. Czułam się świetnie, jak nigdy. Tak gdyby wszystkie moje problemy, kłopoty, zmartwienia, lęki,, smutki i złości zniknęły a ich miejsce zastąpiło poczucie szczęścia, wolności, radości, zabawy. Czuła się tak jakbym  mogła zrobić wszystko na co miałabym ochotę, jakbym mogła nauczyć się latać. Właściwie tak się też czułam.
 Ptaki zachwycały mnie swą piękną, melodyjną pieśnią, kolorowe, motyle latające obok mnie towarzyszyły w mej wycieczce ku punktowi, który uważałam za coś wspaniałego wartego uwagi wszystkich ludzi jakich znałam, lubiłam i kochałam.
 Zaczęłam się śmiać i biec. Biegłam nie zwracając uwagi na cały otaczający mnie świat. Zatrzymałam się na moment rozglądając się na boki, zrobiłam piruet i powoli upadłam na ziemię. Spojrzałam w kierunku słońca, momentalnie zasłaniając oczy dłonią, przed jego jasnymi promieniami. Znów zaczęłam chichotać. Byłam taka szczęśliwa.
 Podniosłam się, otrzepałam sukienkę z trawy i znów rozpoczęłam swą wcale nie męczącą wędrówkę.  W pewnym momencie zobaczyłam jak w moim kierunku idzie czyjaś sylwetka. Miałam nadzieję, że jest to moja najlepsza przyjaciółka ale gdy sylwetka była coraz bliże ujrzałam, że nie może ona do niej  należeć. Cień musiał należeć do osoby płci przeciwnej. Osoba ta musiała być wysoka o smukłej figurze.
 Powoli kierowałam się w jego kierunku lecz wciąż nie mogłam ujrzeć jego twarzy. Przez chwilę w mojej głowie zamieszkała myśl, że może on wcale nie ma twarzy a ja powinnam uciekać lecz szybko uznałam to jako dobry żart, którym warto byłoby się podzielić z przyjaciółmi.
 Kiedy był już parę kroków ode mnie zaczęłam rozpoznawać jego rysy twarzy.


 Nagle zerwał się wiatr. Nie był już taki przyjemny. Poczułam jak robi mi się zimno. Słońce zaszło w mgnieniu oka,śpiew ucichł a  ptaki spadły z drzew niczym martwe, które już nigdy nie miałby się wzbić w górę. Motyle zniknęły. Na miejscu trawy była zniszczona, czarna ziemia.
 Cień przybliżył się do mnie a wraz z tym pojawił się silniejszy i zimniejszy wiatr.
 Wszystkie liście zniknęły z drzew, pozostawiając ogołocone gałęzie. Przyjemną  i bajkową łąkę zastąpiła scena jak z horroru. Ja stałam w miejscu, nie mogąc zrobić kroku a me ciało przeszedł zimny dreszcz. Bałam się, a jeszcze przed chwilą byłam rozbawiona i szczęśliwa. Czułam jak przytłaczają mnie wszystkie problemy świata. Moją głowę rozsadzały tysiące negatywnych myśli, zmartwień, strachów, nieprzyjemnych wspomnień. Upadłam na kolana wprost na twarde i ostre kamienie, czemu towarzyszyło kilka łez bólu spływających po moich policzkach. Zasłoniłam twarz, drżącymi rękoma. Zacisnęłam wargi wiedząc, że to i tak mi nie pomoże.
  Podniosłam głowę do góry. Nade mną stał cień, który przytłaczał mnie tymi problemami. Było ciemno a on owity był w czarną smugę. Wiatr szalał w najlepsze a ja klęczałam na ziemi.
 Z nieba poleciały strugi deszczu dzięki, którym było mi jeszcze bardziej zimno. Chciałam się podnieść ale czułam się tak jakby leżał na mnie jakiś kamień.
 Nagle poczułam straszliwy ból. Tak jakby coś rozsadzało mnie od środka. Spojrzałam na swe ręce, były całe we krwi. Krzyknęłam ze strachu. W mgnieniu oka wokół mnie znalazła się kałuża krwi. Siedziałam pośrodku niej, a obok mnie ktoś leżał. Drżącymi dłońmi obróciłam głowę tajemniczej osoby i zamarłam.
Zakrwawioną osobą był martwy Billy. Znów krzyknęłam. Odsunęłam się od zwłok nie spuszczając z nich wzroku.
Cały czas płakałam, to był jakiś koszmar, scena jak z  horroru.
 Przyciągnęłam do siebie kolana i schowałam w  nich głowę, cały czas szepcąc " coś ty zrobiła "
Na swym nagim ramieniu poczułam czyjąś zimną dłoń.
 - Dobra robota - usłyszałam.


                     ~*~    

 Poczułam jak uderzam swym drobnym ciałem o ziemię. Szybko otwarłam oczy i odetchnęłam z ulgą.
 Leżałam na ziemi w moim pokoju a obok mnie leżała moja kołdra. 
  Byłam cała mokra i roztrzęsiona. Wstała podnosząc jednocześnie kołdrę i położyłam się z powrotem. Wiedziałam jednak, że tej nocy już nie zasnę. W głowię wciąż miałam widok martwego Billy'ego.


________________________________________________

No to jest :/ masakryczny rozdział.
Kurde gorszego nigdy nie napisałam :(


WIDZIELIŚCIE ZWIASTUN?
JAK NIE TO MACIE!

JEST PER-FECT <3




                                    

Niespodzianka!

ksbviuwebdvou *O*
Mamy nowy zwiastun!!
Aaaaa jest cudowny, piękny *O* kocham go.
Wykonała go Spectrum z Bajkowych Zwiastunów.
BOŻE JAK MOŻNA ROBIĆ TAK CUDOWNE ZWIASTUNY!!

Ocenicie sami <3 i powiedzcie co o nim sądzicie!